Najwięksi nieobecni na zgrupowaniu. Kogo pominął Jan Urban?


Kolejne powołania, kolejne kontrowersje? Kim są najwięksi nieobecni listopadowego zgrupowania?

8 listopada 2025 Najwięksi nieobecni na zgrupowaniu. Kogo pominął Jan Urban?
Pawel Jaskółka / PressFocus

Jan Urban ogłosił powołania na kolejne dwa mecze polskiej kadry. Przed nami bardzo ważne zgrupowanie w kontekście awansu na mistrzostwa świata. Jak zwykle przy okazji powołań nie zabrakło kontrowersji, a przy wielu zawodnikach pojawił się znak zapytania, dlaczego nie pojawili się na liście albo na odwrót. Podsumujmy w takim razie kilka największych nazwisk, które błyszczą formą w tym sezonie, a  mecze reprezentacji będą oglądać na kanapie w domu.


Udostępnij na Udostępnij na

Oskar Pietuszewski

Jedno z najgłośniejszych nazwisk w kontekście powołania do reprezentacji. 17-letni Pietuszewski przebojem wszedł do składu Jagiellonii i prezentuje znakomity poziom. W tym sezonie rozegrał 23 mecze, zdobył dwie bramki i zaliczył dwie asysty, imponując dryblingiem i techniką. Równie dobrze spisuje się w kadrze U-21 Jerzego Brzęczka — w czterech spotkaniach strzelił cztery gole i zaliczył asystę. Młody skrzydłowy ma ogromny potencjał, co potwierdza zainteresowanie czołowych klubów z Europy. Na razie zostaje w Jagiellonii, lecz jego wartość, obecnie oceniana na 8 milionów euro, wciąż rośnie. Wielu kibiców liczyło na jego debiut w pierwszej reprezentacji, lecz ponownie znalazł się tylko w kadrze U-21 na mecze z Włochami i Macedonią Północną. Mimo to możemy zakładać, że w ciągu następnych lat to właśnie Pietuszewski będzie stanowił siłę naszej kadry.

Przemysław Frankowski

Zawodnik, którego nie trzeba przedstawiać polskim kibicom. Frankowski od wielu lat stanowi siłę reprezentacji na obu wahadłach. Ma on na koncie aż 53 występy w pierwszej reprezentacji. Pomimo trochę gorszego początku sezonu wrócił do najlepszej formy i stanowi już o sile swojego zespołu. Odszedł on ostatnio z tureckiego Galatasaray, w którym udało mu się zdobyć mistrzostwo Turcji, a jako swój następny kierunek ponownie wybrał Francję – dokładniej tu Stade Rennais. Jego drużyna zajmuje obecnie 10. miejsce w lidze, a on sam jest zawodnikiem pierwszego składu. Zdołał on dotychczas rozegrać siedem spotkań, a nawet zaliczył asystę w przegranym 1:2 meczu z Niceą. Sporą część kibiców zawiódł jego brak, zwłaszcza biorąc pod uwagę powołanie takich graczy jak Grosicki i Kapustka.

Jakub Piotrowski

Mowa tu zdecydowanie o zawodniku, z którym sympatyzuje spora liczba kibiców. Środkowy pomocnik przez ostatni czas był niekwestionowanym wyborem reprezentacji. Do tej pory występował w bułgarskim Ludogorcu, w którym się świetnie spisywał oraz strzelał wiele bramek. Sytuacja mocno się zmieniła po jego odejściu do włoskiego Udinese. Transfer do Serie A wydawał się dla niego idealną opcją i szansą na pokazanie się większej publice. Sytuacja wygląda mocno inaczej i 28-latek zawodzi w większości tego sezonu. Jakby tego było mało, to pokazał się on słabo na ostatnim zgrupowaniu, co w sumie sprawiło, że zostaje on teraz w domu. Piotrowski do tej pory zagrał w jedynie 11 spotkaniach, w których nie zdobył ani bramki, ani asysty. Jak można zakładać, Polak będzie teraz jedynie ciężej pracował, aby pojawić się na następnych zgrupowaniach. Pomimo tego wszystkiego jego absencja dalej dla wielu może być szokująca.

Radosław Majecki

Majecki po długim czasie znów znalazł się blisko powołania. 25-latek po odejściu z Legii do AS Monaco w 2020 roku długo szukał miejsca w składzie. Najlepszy okres miał na wypożyczeniu w Belgii, gdzie rozegrał 34 mecze. Po powrocie do Francji wystąpił 28 razy, w tym w Lidze Mistrzów, jednak nie zdołał na stałe wywalczyć pozycji numer jeden. Obecnie gra w Stade Brestois, w którym wreszcie regularnie broni i spisuje się solidnie. Poza jednym incydentem z czerwoną kartką notuje udane występy, a jego drużyna zajmuje 13. miejsce w tabeli. Wydaje się, że mógłby zastąpić Drągowskiego mającego problemy w Panathinaikosie lub Tobiasza z osłabionej Legii. Jeśli utrzyma formę, powołanie jest kwestią czasu. Dotąd zaliczył jeden mecz w kadrze. Symboliczny występ, gdy zmieniał kończącego karierę Łukasza Fabiańskiego w spotkaniu z San Marino.

Kacper Urbański

Urbański to prawdziwy diament, który zasługuje na regularne powołania. Po nieudanym wypożyczeniu do Monzy zdecydował się opuścić Włochy. Mimo ofert z topowych lig zdecydował się wybrać Legię Warszawa, która zapłaciła za niego 700 tys. euro. Miał zostać gwiazdą PKO BP Ekstraklasy, lecz na razie tylko wyróżnia się głównie na tle drużyny. W 11 meczach zdobył jedną bramkę i zanotował dwie asysty, często kreując sytuacje, których koledzy nie potrafili wykorzystać. W reprezentacji U-21 błyszczy — w dwóch spotkaniach zanotował gola i asystę, znacząco pomagając maszynie Jerzego Brzęczka. Patrząc na jego doświadczenie z mistrzostw Europy i Ligi Narodów, trzeba stwierdzić, że brak powołania do pierwszej kadry jest dużym zaskoczeniem, bo Urbański pokazuje jakość i dojrzałość przewyższającą wielu powołanych zawodników.

Michał Karbownik

Przez wielu zapomniany polski lewy obrońca nareszcie wraca do swojej najlepszej dyspozycji. 24-latek, pamiętany przez wielu jako wielki talent wyjeżdżający z Legii Warszawa do Brighton za prawie 4 miliony euro, miał przez długi okres problem z odnalezieniem swojej formy za granicą. Po trzech latach spędzonych w Anglii, a raczej na wypożyczeniach w Olympiakosie oraz Fortunie Duesseldorf, został on sprzedany do Herthy Berlin, w której zaczął grać regularnie. Od dwóch sezonów jest podstawowym wyborem w drużynie i jedynym problem pozostają kontuzje. W tym sezonie po powrocie z kontuzji Karbownik gra wszystko, co może, i spisuje się bardzo dobrze. Jego drużyna zajmuje 9. miejsce w tabeli, lecz mimo wszystko przez wielu jest typowana do awansu. Dobra forma całego zespołu zdecydowanie przekłada się na obrońcę. Można powiedzieć, że kwestią czasu jest powrót 4-krotnego reprezentanta Polski do kadry.

Piotr Matusewicz / PressFocus

Ekstraklasowe powołania

Oprócz wszystkich zawodników z Europy, którzy swoją formą przekonują, to w naszej ekstraklasie jest kilka nazwisk, które mocno się wyróżniają i zasługują na docenienie. Karol Czubak to jeden z lepszych napastników w obecnym sezonie. Po nieudanym pobycie w belgijskim Kortijku wrócił do Polski. Motor Lublin po odejściu Mraza potrzebował godnego zastępcy i wytypował właśnie Polaka, za którego zapłacili 400 tysięcy euro. 25-latek błyszczy swoją formą, od początku sezonu zdobył już siedem bramek oraz dwie asysty w 11 spotkaniach.

Kolejnym wyróżniającym się zawodnikiem jest Jarosław Kubicki. Środkowy pomocnik podjął sensacyjną decyzję o opuszczeniu Jagiellonii Białystok na rzecz Górnika Zabrze. Jak się okazało, był to absolutny strzał w dziesiątkę. Polak z miejsca stał się kluczową postacią zabrzan i jego forma diametralnie wzrosła. W 15 meczach zdobył on dwie bramki i trzy asysty, co może budzić podziw, biorąc pod uwagę jego pozycję na boisku. Jego forma przekłada się też na całą drużynę, która w tym sezonie wygląda kapitalnie i zajmuje sensacyjne miejsce lidera. 30-latek to zdecydowanie ciekawa postać do obserwacji zwłaszcza w kontekście powołania do reprezentacji.

Wiele osób jako postać, która mogłaby się odnaleźć w kadrze, wskazuje Bartosza Nowaka. Gwiazda GKS-u Katowice dotychczas w tym sezonie notuje świetne liczby. Siedem bramek oraz pięć asyst z pozycji ofensywnego pomocnika to jedne z lepszych wyników w całej lidze. 32-latek od kilku sezonów pokazuje świetną formę i o jego powołaniu mówi się od dłuższego czasu. Nigdy jednak nie doszło do telefonu od któregokolwiek selekcjonera. Jeśli będzie jednak utrzymywał taką formę, to Jan Urban nie będzie mógł odmówić jego usługom.

Jan Grzesik to kolejny zawodnik, którego wielu osobom brakuje w powołaniach. Doświadczony prawy obrońca rozgrywa świetny sezon w Radomiaku. W 15 spotkaniach zdobył sześć bramek oraz zanotował cztery asysty, co jest fenomenalnym wynikiem jak na pozycję Polaka. Pomimo sporej konkurencji na prawej stronie ciekawym pomysłem mogłoby być sprawdzenie kogoś, kto nigdy nie był w reprezentacji.

Co mamy myśleć?

Można więc powiedzieć, że faktycznie sporo zawodników zostało pominiętych. Oczywiście decyzje podejmuje trener, a my możemy sobie tylko dyskutować. W kadrze jest kilka nazwisk, takich jak np. Lewandowski, Zieliński, Kiwior, Zalewski, którzy mogą liczyć na powołanie bez względu na swoją dyspozycję w klubie. Uważam jednak, że zawodnicy będący pod formą, którzy nie odgrywają tak istotnej roli w drużynie, mogliby być spokojnie wymieniani. Zobaczymy, jak poradzimy sobie w najbliższych dwóch spotkaniach eliminacji do mistrzostw świata i wtedy będziemy mogli mówić, czy powołania były słuszne czy nie.

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze